Historia wsi Chocimów
ks. Aleksander Bastrzykowski
"Monografja historyczna Kunowa nad Kamienną i jego okolicy"
Kraków 1939
Chocimów (niekiedy pisano Kocimów)
Od najdawniejszych czasów wieś Chocimów była w posiadaniu rodu szlacheckiego herbu Oksza, czyli Topór. Pisali się z Chocimowa, potem Chocimowskimi. Biskup krakowski Wojciech Jastrzębiec około 1415 r. nabył niektóre działy szlacheckie w Chocimowie, dając w zamian sołectwo w Janiku, inne znów działy skupił kardynał Zbigniew Oleśnicki, biskup krakowski; wszystkich łanów nabytych przez obydwóch biskupów było w Chocimowie przeszło trzy, stanowiły one własność biskupstwa krakowskiego przez długie lata. Po śmierci kardynała Oleśnickiego, krewny jego Andrzej nieprawnie zajął pola kupione przez kardynała, nie zważając na zaklęcia jego, aby nikt z krewnych nie odważył się zajmować po jego śmierci owych pól, kupionych i wcielonych do własności biskupstwa krakowskiego.
Były także pola i ogrody należące do kilku właścicieli, najwięcej miał Grzegorz Chocimowski i inni, z tego wszystkiego, co było własnością biskupstwa i szlachecką oddawano około 1470 r. snopową i konopną dziesięcinę wartości dochodzącej do 6 grzywien kościołowi w Kunowie.
Zapewne niedalekim krewnym, albo może bratem rodzonym Grzegorza Chocimowskiego, był Marek z Chocimowa, który jest obecny w Opatowie 19 stycznia 1441 r. w sądzie ziemskim sandomierskim przy oddaniu w dożywocie wsi Mianocice szlachcicowi Bartłomiejowi, przez Macieja opata świętokrzyskiego, żonie zaś tegoż Bartłomieja Helenie oddaje na własność tenże opat aż do jej śmierci skórki z zajęcy upolowanych z tejże wsi. Tenże Marek z Chocimowa 13 września tegoż roku, w temże mieście, i w tymże sądzie, jest obecny przy oświadczeniu córki tegoż Bartłomieja, Małgorzaty, żony Tomasza z Pohowa, że otrzymała z dóbr ojczystych i macierzystych przypadającą na nią schedę i nie będzie niepokoiła dziedziców Bielowa, którzy nabyli dobra po jej ojcu. Tenże Marek z Chocimowa 23 maja 1443 r. jest obecny w Opatowie, w sądzie ziemskim sandomierskim, w którym Filip z Rostylic daje zezwolenie Maciejowi opatowi sandomierskiemu na urządzenie sadzawki we wsi Maciejowice.
W tym czasie Chocimowscy w całym prawie powiecie sandomierskim posiadają majątki. 1511 r. król Zygmunt I nadaje Andrzejowi z Chocimowa podstolnemu sieradzkiemu i jego następcom kopalnię rudy z Żelaznych Nogach, powiecie chęcińskim, zezwalając ciąć drzewa w lasach królewskich na potrzeby kopalni i pieca do wytapiania żelaza, oprócz tego daje łąkę i ogród warzywny, pozwala zakładać nowe kopalnie i dymarki, czyli kuźnie, kurzyć węgle w lasach królewskich, za to wszystko corocznie Andrzej z Chocimowa ma płacić do skarbu królewskiego 5 grzywien i oddać 8 wozów żelaza wytopionego. Ten Andrzej z Chocimowa, jak zaznacza przywilej królewski, oddał wielkie usługi królowi i krajowi. Z tej rodziny pochodziła Marjanna Chocimowska, ksieni klasztoru benedyktynek w Sandomierzu, córka Pawła podsędka sandomierskiego i Zofji z Lipnickiech, zmarła 10 stycznia 1640 r.
1578 r. dziedzicem Chocimowa, czyli części szlacheckiej, był Krzysztof Miekicki, należało do niego dwa łany, mieszkało wtedy 6 osadników, 3 ogrodników i 2 komorników bez bydła. Tenże Miekicki dziedziczył w tym roku Jeleniów, w parafji Stara Słupia, było wtedy w Jeleniowie 5 osadników, 6 ogrodników i 2 ½ łana ziemi uprawnej.
Od 1603 do 1629 r. dziedzicem Chocimowa był Mikołaj Oleśnicki, kasztelan małogoski, potem radomski, krakowski, starosta zwoleński, wreszcie wojewoda lubelski, syn Jana i Zofji Spinkównej z Bądkowa, niezmiernie zasłużony dla kraju, dla którego podjął wiele prac i ciężarów z krzywdą dla swoich osobistych interesów, był w poselstwie w Moskwie w sprawie małżeństwa Dymitra z Maryną Mniszchówną, cały rok trzymany był tam w więzieniu, gdyby posłuchano jego rad, sprawy polityczne polskie pomyślniejszy wzięłyby obrót. Mikołaj Oleśnicki urodzony z rodziców heretyków, wrócił do wiary ojców. Córką jego była Anna, ksieni klasztoru benedyktynek sandomierskich. Umarł Mikołaj Oleśnicki 1629 r. pochowany razem z żoną Zofiją z Lubomirskich na św. Krzyżu, w podziemiach kaplicy wystawionej za życia, świadczą o tem napisy na pomniku w tejże kaplicy, nazywanej kaplicą Oleśnickich. Z metryk kościelnych w Kunowie dowiadujemy się, że wychowawcą dzieci Mikołaja Oleśnickiego był ks. Stanisław ze Szczepanowa, wikarjusz kunowski.
Przez długi czas, bo od 1629 do 1699 r. dziedziczą Chocimów Dembińscy. W tym czasie Stanisław Popiel miecznik żydaczowski, chorąży i podwojewodzi sandomierski, otrzymuje te dobra jako wiano za Katarzyną z Dembińskich, wdową; przedtem zamężną za Stefanem Dembińskim z sąsiednich Szwarszowic. Po śmierci Stanisława Popiela, gospodarzy w Chocimowie syn jego Konstanty także miecznik żydaczowski, stolnik wiślicki, ożeniony z Marjanną Piegłowską, miał także Czaple Wielkie w miechowskiem. 1756 r. Chocimów dziedziczy jego syn Stanisław, adjutant i szambelan Jego Królewskiej Mości i oberstlejtnant. W kilka lat potem Chocimów jest w posiadaniu Pawła Popiela (brata rodzonego Stanisława), ożenionego z Konstancją hrabianką Komorowską, mianowanego 1762 r. chorążym chorągwi pancernej królewicza Fryderyka, potem stolnikiem wiślickim i chorążym wiślickim, kasztelanem małogoskim, rotmistrzem kawalerji narodowej, komisarzem do komisji kruszcowej czyli górniczej, kasztelanem sandomierskim, regimentarzem partji małopolskiej, posłem na sejm, członkiem Rady Nieustającej, kawalerem orderu św. Stanisława i Orła Białego. Oprócz Chocimowa, miał Owczary, Czaple Wielkie, połowę Linowa, Ożarowa i Wyszmontowa, dożywocie na Grzegorzewicach, Zagaju i starostwie Łętowskiem. Kasztelan cieszył się opinją człowieka nieposzlakowanej uczciwości, tak jak zresztą wszyscy Popielowie. Wyróżniał go król Stanisław August Poniatowski, który wracając z Ukrainy pragnął odwiedzić kasztelana w Chocimowie. 8 czerwca 1787 r. razem z biskupem Naruszewiczem przeprawił się król na osobnym promie przez Wisłę. Witany po drodze przez przedstawicieli ludności, wstąpił do Bodzechowa tego dnia około trzeciej godziny po południu, witany przez Małachowskich i innych dostojników. Po obiedzie i wypoczynku król zwiedził ogród, uczestniczył w balu, tańczył z kanclerzyną i kanclerzanką. Następnego dnia pożegnawszy Małachowskich, wziąwszy z sobą do karety kanclerza Małachowskiego, wyjechał o godzinie 6 rano do Kunowa, dóbr księcia biskupa krakowskiego dla zobaczenia tam skały i robót koło kamienia. Po drodze wstąpił do Chocimowa, by odwiedzić kasztelana Pawła Popiela; przy domu trafił na smutny obrzęd eksportacji zwłok kasztelanowej, która znajdując się przedtem w kościele waśniowskim podczas uderzenia pioruna, ratowała bliźnich rażonych, zapominając o sobie, trzeźwiła zemdlałych, okładając sparzeliny ziemią z murawy i nacierając zdrętwiałych. Tegoż wieczora, wskutek nadmiernego wysiłku i wrażenia, umarła. Towarzyszący królowi poeta Trembecki ułożył nawet zawczasu odę pod tytułem: „Wiersz na przyjęcie Stanisława Augusta w domu Pawła Popiela kasztelana sandomierskiego”, z powodu jednak żałoby wiersz ten nie był wygłoszony. Wyraziwszy współczucie rodzinie, król odjechał.
Kasztelan Paweł Popiel oddając czas, siły i zdrowie sprawom publicznym, a przytem żyjąc wystawnie i z przepychem (w Chocimowie trzymał aż 5 kucharzy), nie mógł swoich interesów doglądać jak należy, majątek odłużył, część jego utracił, resztę dóbr mocno obdłużoną oddał synowi Konstantemu 1807r. Umarł kasztelan 28 maja 1809 r. mając lat 76. Miejscowe dokumenty nic nie mówią, gdzie jest pochowany, chyba w kościele bernardynów w Opatowie obok żony. Konstanty Popiel ożeniony z Zofją Badeniówną, córką Marcina, dworzanina Stanisława Augusta (z tego czasu powstało zdanie „Grzeczny jak Marcin Badeni”), objąwszy po ojcu Chocimów i Czaple Wielkie, nie posiadał gospodarskich zalet i zdolności, jakie zaczynały być koniecznemi dla prowadzenia należytego majątków ziemskich. Wskutek niezaradności jego, długi się mnożyły, a czasy w kraju wyczerpanym przez wojny napoleońskie, podatki nadzwyczajne, przy niesłychanym spadku cen zboża i ziemi były nad wyraz ciężkie, sprzedaż pszenicy czapelskiej i chocimowskiej Wisłą do Gdańska, przyniosła straty. Konstanty Popiel był człowiekiem nadzwyczajnej prawości, jako taki bardzo w obywatelstwie szanowany, pracowity, dla siebie oszczędny, dla gościa, sąsiada i biednego hojny. Mieszkał w Czaplach Wielkich, zostawił czterech synów: Pawła, Wacława, Ludwika i Wincentego (późniejszego arcybiskupa warszawskiego, †1912 r.). Wszyscy oni zaletami serca, rozumu, czynną miłością kraju, ofiarnością i poświęceniem dla spraw publicznych i społecznych, piękną i zaszczytną po sobie zostawili pamięć. Paweł, Wacław i Ludwik Popielowie służyli wojskowo, brali udział w czasie powstania listopadowego w bitwie pod Grochowem, przytem najmłodszy z braci Ludwik największą okazał odwagę i męstwo. Od 1838 r. gospodarował w Chocimowie Wacław Popiel, ożeniony z Eweliną Łubieńską, zagmatwane niezmiernie interesa rodzicielskie zupełnie uregulował. W tym właśnie czasie rząd rosyjski przez tak zwane tabele prestacyjne zniósł niektóre z obowiązków pańszczyźnianych. 1850 r. Chocimów objął Ludwik Popiel, brat Wacława, krótkie było to gospodarowanie, umarł bowiem 1856r. Nauki uniwersyteckie przerwało mu powstanie listopadowe, w którem za wykazaną odwagę odznaczony został orderem Virtuti militari. Ożeniony był z hrabianką Apolonją Aleksandrowiczówną, wczesna jego śmierć była nieszczęściem i stratą niezmierną, jako osierocenie siedmiorga nieletnich dzieci, któremi zaopiekowali się bracia nieboszczyka, Chocimowem administrował Paweł Popiel brat z pomocą niezrównanego w uczynności sąsiada Władysława Jasieńskiego z Bokszyc, utrzymanie tego majątku zawdzięczać można jego serdecznej, rozumnej i oddanej pomocy. Ludwik Popiel pochowany został na cmentarzu w Kunowie 26 kwietnia 1856 r. Prawem spadku po ojcu Ludwiku odziedziczyły 1863 r. dobra Chocimów z folwarkami Świeszkowice, Biechów, Oczkowice i Gaj z przyległościami i przynależytościami dzieci: Antoni, Marja, Józef, Stanisław, Seweryn, Emilja i Michał. Ponieważ Stanisław i Seweryn Popielowie zmarli bezpotomnie, majątek przeszedł do reszty dzieci. 1874 r. Chocimów z wymienionymi wyżej folwarkami otrzymał najstarszy syn Ludwika Popiela, Antoni. Nauki odbył w Nissie, służąc w wojsku, szlify oficerskie otrzymał na polu bitwy pod Sadową. Ożeniony z Marją Jędrzejewiczówną, córką Ludwika i Heleny z Mieroszewskich, dzieci nie zostawił. Oprócz dóbr odziedziczył po ojcu dobroć i gorące serce, to też należał do tych rzadkich ludzi, którzy mogą o sobie powiedzieć, że nie mieli nieprzyjaciół. Czas miał zawsze na usługi dla rodziny, przyjaciół, a nawet tylko dla znajomych, on najczęściej odwiedzał stryja Wincentego, biskupa płockiego, gdy był na wygnaniu w Nowogrodzie, później też często ks. Wincenty Popiel jako arcybiskup warszawski, letnie miesiące spędzał w Chocimowie. Kto po raz pierwszy zetknął się z Antonim Popielem, tego w nim musiało uderzyć pewne żołnierskie zacięcie postawy i ruchów i dziarskość w mowie, energja i męskość nadające mu rycerskie piętno, kto jednak umiał głębiej sięgnąć w tę duszę dzielną, w to serce ogniste, wierzące, rozmiłowane we wszystkiem, co czyste i szlachetne, ten zrozumiał, że ma przed sobą skończony, szlachetny typ człowieka, co miał charakter silny, nieugięty, co nie znał nigdy, i nie rozumiał postępowania niezgodnego z sumieniem i przekonaniem, odruchowo brzydził się wszystkiem, co trąciło moralnym brudem lub choćby pozory nosiło nieuczciwości. W sprawach gospodarczych systematyczny i wprost pedantyczny, czego dowodem są rachunki budowy obecnie istniejącego murowanego dworu w Chocimowie i regestra gospodarcze. Umysł wyjątkowo przenikliwy, przewidujący, orjentujący się w położeniu z niesłychaną łatwością, sąd wytrwany, jasny, nie chwiejny, szczególniejszy dar odgadywania ludzi, spostrzegania ich wad i przymiotów nieuchwytnych dla każdego innego, wrodzona żywość i zapał do działania i do czynu. Rozwinęło się w nim poczucie prawości, posunięte do najbardziej możliwych granic, urobiły się zasady jasne i niewzruszone, urosła wiara prosta, szczera, jak wiara dziecka, charakter miał silny, nieugięty, co nie znał nigdy i nie rozumiał kompromisów z sumieniem i przekonaniem.
11 czerwca 1902 r. Antoni Popiel sprzedał Chocimów Mieczysławowi, synowi Romana, Cichowskiemu, który dobra oddał 1906 r. zięciowi Gustawowi Antoniemu Władysławowi (trzech imion) Ośniałowskiemu, synowi Marjana, ożenionego z jego córką Marją Weroniką (dwóch imion).
Umarł Antoni Popiel w Krakowie 4 marca 1905 r., żona jego w Krakowie 27 listopada 1905 r.
Według tabeli prestacyjnej z 1846 r. kmieci chocimowskich obowiązywała pańszczyzna tygodniowa, przędza z włókna dworskiego stałej ilości i danina w kapłonach i jajach. W tymże roku gubernator radomski rzeczywisty radca stanu Białoskórski uwolnił kmieci tej wsi od sadzenia i ogrzebywania dworowi kapusty, wyrywania i miądlenia konopi, mycia i strzyżenia owiec, czyszczenia pszenicy, zasiewania pól dworskich, stróży dziennej dworskiej, wycierania kominów i pilnowania zrzetego zboża.